Niusy ;)

TRANSLATE THIS BLOG!


niedziela, 25 października 2009

...Pośród krów szumiących i baranów grzmiących...



Witam! To znowu ja - Wasza wierna i niezłomna reporterka Małgorzata.
Jestem pewna, że z niecierpliwością czekaliście na nową relację... i oto jest! Wypasiona niczym krowy, osły i kozy z farmy w Chigwell! Karmiona świeżą trawą i soczystymi epitetami.
Kilka dni temu, mimo że pogoda nie zachęcała zbytnio do spacerów postanowiłam wybrać się do parku. Idę ja sobie po chrupiących jesiennych liściach, obmyślając kolejny złoty biznes, kiedy rozważania moje przerwało muczenie. Wypasione przestrzenne muczenie stereo. Nagle poczułam na sobie czyjś wzrok... Bezczelny baran wpatrywał we mnie swoje ślepia!
"Co za diabeł?!" pomyślałam sobie. Rozejrzałam się wokół z przestrachem zauważyłam więcej kolorowych oczek! Krowy, świnki, kozy, osły - wszystko patrzało właśnie na mnie! Ładny mi to Londyn! Wzięłam kilka głębszych wdechów, kołaczące serce zaczęło bić w normalnym rytmie, zwierzątka spokojnie wzięły się za podgryzanie trawy i innych specjałów zwierzęcej kuchni angielskiej.
A ja? A ja tymczasem zaczęłam robić zdjęcia. Niestety, nikt z mieszkańców farmy nie miał nastroju na sesje fotograficzne. Jedynie osiołek dał się namówić. A mówią, że osły są uparte!